Friday, November 9, 2007

Zaniżyli akcje, mogą posiedziećNasz Dziennik, 2007-11-09Akcje Zelmeru wyceniono za nisko. Dwóm wiceministrom w rządach SLD grozi 10 lat więzienia za prywatyzację podkarpackiej firmy Są pierwsze zarzuty w sprawie prywatyzacji rzeszowskiej firmy Zelmer S.A. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie prowadząca postępowanie przygotowawcze w tej sprawie postawiła zarzuty popełnienia przestępstwa byłym pracownikom Ministerstwa Skarbu Państwa, Dariuszowi Witkowskiemu i Przemysławowi Morysiakowi, uczestniczącym w procesie prywatyzacyjnym największego w Polsce producenta sprzętu AGD. W opinii prokuratury, ich działania uszczupliły dochody Skarbu Państwa o ponad 42 mln złotych. Zarzuty prokuratorskie dotyczą dwóch byłych wiceministrów resortu Skarbu Państwa oraz czterech podległych im pracowników. Jak powiedziała nam Elżbieta Kosior, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, działania byłych podsekretarzy stanu - Dariusza W. i Przemysława M. oraz byłego dyrektora I Departamentu Prywatyzacji i jednego z byłych zastępców, polegające na złej wycenie akcji rzeszowskiej spółki, doprowadziły Skarb Państwa do utraty ponad 42 mln złotych. Zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków usłyszało też dwóch innych urzędników, którzy w latach 2004-2005 pracowali w resorcie Skarbu. - Wobec podejrzanych Dariusza W., Przemysława M., Jacka G., Janusza R., Tomasza P. zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym, w tym poręczenia majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju z równoczesnym zatrzymaniem paszportów. Ponadto w stosunku do podejrzanych Dariusza W. i Przemysława M. prokurator wydał postanowienia o zabezpieczeniu majątkowym poprzez zajęcie mienia ruchomego - pojazdów. Decyzje prokuratora są nieprawomocne, a podstawę do przedstawienia zarzutów wspomnianym osobom stanowiła ocena zebranego przez prokuratora materiału dowodowego, w tym dowodów z zeznań świadków, z dokumentów oraz opinii biegłych z zakresu księgowości i rozliczeń finansowych. Większość podejrzanych nie przyznała się do zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień - oznajmiła prokurator Elżbieta Kosior. Tego typu przestępstwa zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności, ale - jak dodała prokurator - śledztwo jest na etapie sformułowania zarzutów, co jest wyrazem pewnej oceny materiału dowodowego, ale w żaden sposób nie może być utożsamiane z decyzją końcową w formie kierowania aktu oskarżenia. Wcześniej negatywną opinię nt. prywatyzacji wydała NIK. Z raportu rzeszowskiej delegatury NIK wynika, że była to najgorsza prywatyzacja przeprowadzona na Podkarpaciu. Przebiegała w sposób nierzetelny i niegospodarny, a osoby wskazane w raporcie, które pokrywają się z informacjami prokuratury, powinny ponieść odpowiedzialność karną. NIK, która na wniosek byłego posła Zygmunta Wrzodaka i związkowców z Zelmeru przeprowadziła kontrolę za okres od 2003 r. do pierwszej połowy 2005 r., stwierdziła szereg nieprawidłowości przy ustalaniu ceny akcji rzeszowskiej spółki. Według NIK, akcje Zelmeru zostały wycenione zbyt nisko. Powinny kosztować 29 zł za sztukę, a na giełdę wprowadzono je za ok. 13 złotych. Stwierdziła ponadto, że wyceny, które wchodziły w skład oszacowania wartości spółki, zostały źle sporządzone. Były to zarówno błędy metodyczne, jak nieprawidłowy sposób wyceny znaku towarowego, błędy wynikające z zastosowania nieprawidłowych danych przez konsorcjum firm, które na zlecenie ministra dokonywały wyceny, bądź błędy wynikające z przyjęcia nieracjonalnego założenia. Ponadto oszacowanie wartości spółki nie było aktualne na dzień sprzedaży, gdyż zostało sporządzone na dzień 31 grudnia 2003 r., podczas gdy oferta publiczna akcji miała miejsce w styczniu 2005 roku. W tym czasie sytuacja finansowa spółki znacznie się poprawiła, czego niestety nie wzięto pod uwagę. W ocenie NIK, szacunek należało zaktualizować, zlecając to doradcy prywatyzacyjnemu. Jednak z możliwości tej, mimo iż odpowiedni zapis figurował w umowie, pracownicy ministerstwa nie skorzystali. Nie dość, że wycena zakładu została zaniżona i dodatkowo była nieaktualna, to tuż przed sprzedażą bezpodstawnie obniżono ceny akcji w ofercie publicznej. Co istotne, pakiet kontrolny został sprzedany po takiej samej cenie jak pozostałe akcje, czyli bez premii, co - zdaniem kontrolerów - w żaden sposób nie zabezpieczało interesu Skarbu Państwa i nie zmierzało do uzyskania możliwie najkorzystniejszej ceny. Działania te ułatwiły przejęcie kontroli nad rzeszowską spółką przez Fundusz Finansowy Enterprise Investors Sp. z o.o. Z ustaleń Izby wynika ponadto, że czołowy producent sprzętu AGD w Europie, spółka z 50-letnią tradycją, która tuż przed prywatyzacją przeszła proces restrukturyzacji i znajdowała się w dobrej kondycji finansowej, została sprzedana za mniej niż połowę ówczesnej wartości. Mariusz Kamieniecki